sobota, 21 kwietnia 2012

BABCIOWY TORT i ciasta z pudełek ( część 1)

Muszę wam się przyznac do czegoś...z mojej rosnącej leniwatowości (nie ma? a właśnie , że od teraz jest takie słowo.. ) zaczęłam piec ciasta z pudełek.. tak się składa , że przez całe życie nie upiekłam tylu "normalnych" ciast ile w tym roku z tzw. pudełek..
Cóż ciasta "pudełkowe" mało kiedy nam nie wychodzą, opadają, zakalcują się ( czyżby znów nowe słowo) , jedyne co, to fakt , że można je przypalić z własnej winy lub braku uwagi ..są tak banalne i łatwe do wykonania , że nie trzeba być wybitną gospodynią domową by nasi degustatorzy zachwycali się smakiem, chwaląc twórczynię pod niebiosa..tak więc moja kulinarna samoocena w te Święta Wielkanocne podskoczyła na wyższy level...
Jak juz wcześniej wspomniałam , kilka razy w zyciu upiekłam "zebrę" i raz tort urodzinowy według przepisu mojej Babuni... Babcia słynie z tych tortów nie tylko w naszej rodzinie  ale i wśród różnych znajomych czy przyjaciół ... na każde urodziny czy imieniny zazwyczaj pojawia się "babciowy tort" ..


 moja Babunia zawsze dekoruje tort owocami ... ( ten na zdjęciach to tort z ostaniej Wilgilli , tak się składa , że wtedy moja Babcia obchodzi urodziny .. ) piecze biszkopt zawsze w prodziżu , który zapewne ma więcej lat niż ja;)


Tort zawsze składa się z 3 warstw..przeważnie nasączony jest kilkoma łyżkami spirytusu (wersja tylko dla dorosłych) ...na samym spodzie wita nas warstwa "różana" , potem kakaowa i na końcu waniliowa ...
(przepraszam za jakość zdjęcia ale to akurat pochodzi z Wigilii 2009 .. )


a tu jeden zrobiony przez moja Babcię a drugi przez  Mamę.. z okazji 50 rocznicy ślubu Babci i Dziadka w 2007 roku...

Kilka lat temu mieszkając jeszcze w Irlandii, udało mi się zrobic taki tort.. trochę w orkojonej wersji.. ;))) zabrakło "różanej" warstwy i zamiast spirytusem był nasączony wódką.. niestety z samym biszkopem miałam "zakalcowy" problem.. więc znajomy pomógł mi zrobić go ponownie dzięki czemu tort wyglądał ładnie i smakował gościom :))

Te torty toważyszą mi odkąd pamiętam ... i zawsze są dla mnie ogromnym rarytasem , na  który czekam od okazji do okazji ... :))))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz